Tak- to zwykle, papierowe lampy z Ikei- trochę je "podrasowałam"- nakleilam kółeczka wycięte z kolorowego papieru. Widziałam gdzieś ten pomysł na inspiracjach i wykorzystałam u siebie 😉.
Właśnie, bo wyjdzie "przerost formy nad treścią"- a ja jestem wyznawcą maksymy, że "mniej znaczy więcej" , ale kilka takich dyskretnych kółek na ścianie też może fajnie się wkomponować. Na razie zostanie tak jak jest, ale jak już się opatrzy i przyjdzie jakaś ochota na zmiany- to nie mówię nie.
W dobie tabletu, komórki i FB ciężko o takie dzieciństwo. Nie wiem jak Wy ale w moich czasach w wolnych chwilach całymi dniami przebywałem z kumplami po za domem- sport i różne inne rozrywki:) Heh gdzie te czasy....